: :: :: :
przejdź do strony: 16 autor: Izabela, dodał 2013-03-09 16:25 | komentuj |
> O 16:12, dnia 2013-03-09 mieszkaniec :) napisał(-a): > > O 16:01, dnia 2013-03-09 RŻONDNY WJEDZY napisał(-a): > > > > > A nie wpadłeś na pomysł, że nie ma odpowiedzi, bo ludzi nie interesuje z jakiej jest partii, lecz co chce i może zrobić dla Bartoszyc? Niech będzie sobie z Partii Piwa i Wódki, byle tylko pomógł w rozwoju Bartoszyc :) > > > > > > Wybacz, że nie jestem taki Pomysłowy Dobromir, ale zaliczam się do ludzi i mnie jako "ludzia" to interesuje, dlatego chciałbym taką odpowiedź uzyskać. Widzę, że z trudem Panu Grodzkiemu to przychodzi, czyli należy sądzić, że nadal należy do struktur PO? > > Przepraszam, źle się wyraziłem. Mnie to nie interesuje. Tak samo, jak nie interesuje mnie do jakiej partii należy nas burmistrz. Oceniam jego, a nie partię, której jest członkiem. > Oczywiście, masz prawo do uzyskania takiej odpowiedzi :) Może szybciej uzyskasz odpowiedź na maila, którego podał Pan Grodzki?
I co z Ciebie za OBYWATEL,jak Ciebie tyle spraw nie obchodzi. Nie ważne czy zielony,czy niebieski,aby Tobie było dobrze,ot i cały Ty! |
autor: mieszkaniec :), dodał 2013-03-09 16:29 | komentuj |
> O 16:25, dnia 2013-03-09 Izabela napisał(-a): > > O 16:12, dnia 2013-03-09 mieszkaniec :) napisał(-a): > > > O 16:01, dnia 2013-03-09 RŻONDNY WJEDZY napisał(-a): > > > > > > > A nie wpadłeś na pomysł, że nie ma odpowiedzi, bo ludzi nie interesuje z jakiej jest partii, lecz co chce i może zrobić dla Bartoszyc? Niech będzie sobie z Partii Piwa i Wódki, byle tylko pomógł w rozwoju Bartoszyc :) > > > > > > > > > Wybacz, że nie jestem taki Pomysłowy Dobromir, ale zaliczam się do ludzi i mnie jako "ludzia" to interesuje, dlatego chciałbym taką odpowiedź uzyskać. Widzę, że z trudem Panu Grodzkiemu to przychodzi, czyli należy sądzić, że nadal należy do struktur PO? > > > > Przepraszam, źle się wyraziłem. Mnie to nie interesuje. Tak samo, jak nie interesuje mnie do jakiej partii należy nas burmistrz. Oceniam jego, a nie partię, której jest członkiem. > > Oczywiście, masz prawo do uzyskania takiej odpowiedzi :) Może szybciej uzyskasz odpowiedź na maila, którego podał Pan Grodzki? > > I co z Ciebie za OBYWATEL,jak Ciebie tyle spraw nie obchodzi. Nie ważne czy zielony,czy niebieski,aby Tobie było dobrze,ot i cały Ty!
Kobieto, co jest z Tobą nie tak?! Czy Ty potrafisz czytać? Masz coś w tej głowie? Nie obchodzi mnie w jakiej jest partii, bo patrzę na to, co robi i jakie ma sukcesy. Ty możesz sobie sprawdzić jego partię, a najlepiej ze 3-4 pokolenia w tył, to będziesz miała o czym pisać. Paranoja! |
autor: RŻONDNY WJEDZY, dodał 2013-03-09 16:49 | komentuj |
Bo wolałbym się utożsamiać z samym Stowarzyszeniem, ruchem społecznym, a nie ze Stowarzyszeniem, którego boss ma przypiętą łatę Platformy Obywatelskiej, a więc tym samym jego stowarzyszenie. A jak wiadomo Platforma jest posła Sycza, radnego Pietrzaka i starosty Prokockiego na naszym terenie - triumwirat (jeśli kogoś z bonzów ominąłem, to przepraszam), który rozdaje karty + największy klub radnych PO w radzie miasta, więc jeśli mam znów popierać człowieka z PO - to dziękuję bardzo, Ci już pokazali co potrafią. Stąd pytanie. Doczekam się odpowiedzi? :) |
autor: mieszkaniec :), dodał 2013-03-09 17:13 | komentuj |
> O 16:49, dnia 2013-03-09 RŻONDNY WJEDZY napisał(-a): > Bo wolałbym się utożsamiać z samym Stowarzyszeniem, ruchem społecznym, a nie ze Stowarzyszeniem, którego boss ma przypiętą łatę Platformy Obywatelskiej, a więc tym samym jego stowarzyszenie. A jak wiadomo Platforma jest posła Sycza, radnego Pietrzaka i starosty Prokockiego na naszym terenie - triumwirat (jeśli kogoś z bonzów ominąłem, to przepraszam), który rozdaje karty + największy klub radnych PO w radzie miasta, więc jeśli mam znów popierać człowieka z PO - to dziękuję bardzo, Ci już pokazali co potrafią. Stąd pytanie. Doczekam się odpowiedzi? :)
Rozumiem Cię, ale czy przynależność do PO, PiS czy SLD oznacza, że jest się złym człowiekiem? Czy masz jakieś informacje poparte faktami, że przynależność do partii wpłynęło na któregoś z polityków w naszym rejonie?
Prawda jest taka, że tak wygląda polityka w naszym kraju. Bez partii jest bardzo ciężko. U nas nie głosuje się na człowieka, lecz na partię. Niektórzy próbują to zmienić i stąd takie inicjatywy jak zieleni czy jow. |
autor: RŻONDNY WJEDZY, dodał 2013-03-09 17:53 | komentuj |
> Rozumiem Cię, ale czy przynależność do PO, PiS czy SLD oznacza, że jest się złym człowiekiem? Czy masz jakieś informacje poparte faktami, że przynależność do partii wpłynęło na któregoś z polityków w naszym rejonie? > > Prawda jest taka, że tak wygląda polityka w naszym kraju. Bez partii jest bardzo ciężko. U nas nie głosuje się na człowieka, lecz na partię. Niektórzy próbują to zmienić i stąd takie inicjatywy jak zieleni czy jow.
Nie oceniam go w kategorii dobry-zły, miły-niemiły, bo pan Grodzki nie startuje w konkursie na altruistę, czy dobroczyńcę roku w konkursie im. Matki Teresy z Kalkuty, tylko oceniam, czy jest skuteczny, czy nie jest - tak jak powinno się oceniać lokalnego polityka przede wszystkim, reszta mnie nie interesuje. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że nie jest sukcesem opowiadanie o swoich czynach, tylko sukcesem jest, gdy czyny opowiadają same o sobie, bez PR i sztucznej propagandy. Z całym szacunkiem dla p. Grodzkiego - od 3 lat nie ma go w bartoszyckiej polityce i życiu publicznym, przegrał i został odsunięty od życia publicznego, więc czynów jakichkolwiek brak, żadnych działań przez ten czas, budzi się ze snu na chwilę przed kampanią wyborczą. Jeśli chodzi o pełnioną przez niego funkcję zastępcy burmistrza, to jego czyny można utożsamić i przypisać także obecnemu burmistrzowi, który był jego szefem. O czynach więc jakichkolwiek mowy być nie może, co wiąże się z tym, że same za siebie one mówić nie mogą (oczywiście można mówić, że nie zgadzał się z ówczesną polityką, dlatego odszedł i chciał zmienić życie mieszańców na lepsze, ale to może być czysty populizm i niespełnione ambicje. Wracamy więc do sytuacji, kiedy o czynach mówi PR i domysły jak mogłoby być lepiej i co jest źle robione, plus krytyka obecnych władz, nie zawsze konstruktywna, ale taka jest rola opozycji, w tym przypadku pana Grodzkiego i jego Stowarzyszenia. Generalnie kupowanie kota w worku, same pomysły, bez żadnych sukcesów od 2010 roku, oprócz przegranych wyborów - po czynach pana Grodzkiego osądzać nie można.
Pozostaje więc kwestia zaufania, wiary w stowarzyszenie, które skupi niezadowolonych z różnych powodów mieszkańców w swoje szeregi, których z pewnością jest całe mnóstwo, bo sytuacja w Bartoszycach jest zła - taki jest stan faktyczny. Ale skoro pan Grodzki po 3 latach ciszy i przegranych wyborach nagle wychodzi i ktoś mi mówi, żebym oceniał go po czynach - to pytam jakich? Bo ja nie wiem. I idąc dalej. Zapytałem o struktury PO, bo partia polityczna służy jasnym i określonym celom, bynajmniej na papierze ma swój program wyborczy, ideologie - czyli lewica chce legalizacji aborcji, prawica nie - i w zależności od poglądów się na daną partie głosuje. Później ten kto jest u władzy pomaga przepychać swoim partyjnym kolegom projekty, dofinansowania itd, tzw. układy i układziki partyjne. Partią rządzącą na szczeblu centralnym jest PO, u nas też: Starosta - PO, Wicestarosta - PO, Wiceprzewodnicząca rady powiatu - PO, poseł - PO, radny sejmiku wojewódzkiego - PO, przewodniczący rady miasta - PO, największy klub radnych w mieście - PO, włączam telewizor - PO, otwieram lodówkę - PO... z ostatnim oczywiście żart, ale wszędzie jest PO. I skoro mamy tylu ludzi w PO, a jest tak źle, to warto sobie zadać pytanie dlaczego? Niech każdy siądzie i pomyśli. Dlaczego starosta Prokocki nagle zrzekł się barw i wstąpił do PO, dzięki czemu śmiało go można porównać do postaci Tartuffe'a z molierowskiego Świętoszka? Dlaczego tak ważne osoby nie potrafią nic załatwić i uchodzą za osoby nieudolne, nie nadające się do sprawowanych funkcji? Dlaczego wszyscy, którzy chcą być u władzy, muszą podpisać pakt z diabłem i wstąpić w szeregi tej cudownej partii (tak było z p. Grodzkim)? Dlatego też pytam, czy nadal się utożsamia z tą "bartoszycką elitą" i czy jest w jej strukturach, bo jeśli tak, to łatwo przewidzieć jego działania i ja osobiście głosu na niego nie oddam, a swoim znajomym z pewnością odradzę. Bo jeśli się wejdzie między wrony, to kracze się tak jak one. A może boi się wystąpić, bo pracę straci jego żona, która pracuje w biurze poselskim? |
autor: mieszkaniec :), dodał 2013-03-09 18:30 | komentuj |
> O 17:53, dnia 2013-03-09 RŻONDNY WJEDZY napisał(-a): > > Rozumiem Cię, ale czy przynależność do PO, PiS czy SLD oznacza, że jest się złym człowiekiem? Czy masz jakieś informacje poparte faktami, że przynależność do partii wpłynęło na któregoś z polityków w naszym rejonie? > > > > Prawda jest taka, że tak wygląda polityka w naszym kraju. Bez partii jest bardzo ciężko. U nas nie głosuje się na człowieka, lecz na partię. Niektórzy próbują to zmienić i stąd takie inicjatywy jak zieleni czy jow. > > Nie oceniam go w kategorii dobry-zły, miły-niemiły, bo pan Grodzki nie startuje w konkursie na altruistę, czy dobroczyńcę roku w konkursie im. Matki Teresy z Kalkuty, tylko oceniam, czy jest skuteczny, czy nie jest - tak jak powinno się oceniać lokalnego polityka przede wszystkim, reszta mnie nie interesuje. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że nie jest sukcesem opowiadanie o swoich czynach, tylko sukcesem jest, gdy czyny opowiadają same o sobie, bez PR i sztucznej propagandy. Z całym szacunkiem dla p. Grodzkiego - od 3 lat nie ma go w bartoszyckiej polityce i życiu publicznym, przegrał i został odsunięty od życia publicznego, więc czynów jakichkolwiek brak, żadnych działań przez ten czas, budzi się ze snu na chwilę przed kampanią wyborczą. Jeśli chodzi o pełnioną przez niego funkcję zastępcy burmistrza, to jego czyny można utożsamić i przypisać także obecnemu burmistrzowi, który był jego szefem. O czynach więc jakichkolwiek mowy być nie może, co wiąże się z tym, że same za siebie one mówić nie mogą (oczywiście można mówić, że nie zgadzał się z ówczesną polityką, dlatego odszedł i chciał zmienić życie mieszańców na lepsze, ale to może być czysty populizm i niespełnione ambicje. Wracamy więc do sytuacji, kiedy o czynach mówi PR i domysły jak mogłoby być lepiej i co jest źle robione, plus krytyka obecnych władz, nie zawsze konstruktywna, ale taka jest rola opozycji, w tym przypadku pana Grodzkiego i jego Stowarzyszenia. Generalnie kupowanie kota w worku, same pomysły, bez żadnych sukcesów od 2010 roku, oprócz przegranych wyborów - po czynach pana Grodzkiego osądzać nie można. > > Pozostaje więc kwestia zaufania, wiary w stowarzyszenie, które skupi niezadowolonych z różnych powodów mieszkańców w swoje szeregi, których z pewnością jest całe mnóstwo, bo sytuacja w Bartoszycach jest zła - taki jest stan faktyczny. Ale skoro pan Grodzki po 3 latach ciszy i przegranych wyborach nagle wychodzi i ktoś mi mówi, żebym oceniał go po czynach - to pytam jakich? Bo ja nie wiem. > I idąc dalej. Zapytałem o struktury PO, bo partia polityczna służy jasnym i określonym celom, bynajmniej na papierze ma swój program wyborczy, ideologie - czyli lewica chce legalizacji aborcji, prawica nie - i w zależności od poglądów się na daną partie głosuje. Później ten kto jest u władzy pomaga przepychać swoim partyjnym kolegom projekty, dofinansowania itd, tzw. układy i układziki partyjne. Partią rządzącą na szczeblu centralnym jest PO, u nas też: Starosta - PO, Wicestarosta - PO, Wiceprzewodnicząca rady powiatu - PO, poseł - PO, radny sejmiku wojewódzkiego - PO, przewodniczący rady miasta - PO, największy klub radnych w mieście - PO, włączam telewizor - PO, otwieram lodówkę - PO... z ostatnim oczywiście żart, ale wszędzie jest PO. I skoro mamy tylu ludzi w PO, a jest tak źle, to warto sobie zadać pytanie dlaczego? Niech każdy siądzie i pomyśli. Dlaczego starosta Prokocki nagle zrzekł się barw i wstąpił do PO, dzięki czemu śmiało go można porównać do postaci Tartuffe'a z molierowskiego Świętoszka? Dlaczego tak ważne osoby nie potrafią nic załatwić i uchodzą za osoby nieudolne, nie nadające się do sprawowanych funkcji? Dlaczego wszyscy, którzy chcą być u władzy, muszą podpisać pakt z diabłem i wstąpić w szeregi tej cudownej partii (tak było z p. Grodzkim)? Dlatego też pytam, czy nadal się utożsamia z tą "bartoszycką elitą" i czy jest w jej strukturach, bo jeśli tak, to łatwo przewidzieć jego działania i ja osobiście głosu na niego nie oddam, a swoim znajomym z pewnością odradzę. Bo jeśli się wejdzie między wrony, to kracze się tak jak one. A może boi się wystąpić, bo pracę straci jego żona, która pracuje w biurze poselskim?
Zacznę od tego, że podoba mi się, iż masz swoje zdanie i popierasz je argumentami. Co niektórzy tu zebrani nie potrafią tego zrobić.
Nie zamierzam nikogo bronić i mam nadzieję, że nie odbierzesz tego w ten sposób. Miałem jakąś tam styczność z kilkoma politykami w naszym rejonie i muszę Ci powiedzieć, że to nie jest takie proste. Aktualny burmistrz ma jedną (pewnie więcej, ale mniejsza z tym) straszną cechę. Gdy już się czegoś/kogoś uczepi, to nie odpuści. To nic, że to działa na niekorzyść miasta - jego musi być na wierzchu i już. Pokazał na co go stać po wygranych wyborach. Przeciwników ciął równo. Tym też tłumaczę sobie brak aktywności Pana Grodzkiego. Gdy ktoś rzuca kłody pod nogi, to jest trudniej. Chociaż przyznaję, że znikanie na tak długi czas i pojawienie się przed wyborami nie działa na jego korzyść. Mógł chociaż spróbować walczyć z aktualnym burmistrzem.
Co do polityków PO w naszym rejonie, to jest różnie. Jeden obieca i oleje, bo woli rodzince załatwić pracę - starosta, a drugi pomoże i zajmie się sprawą - poseł Sycz. Tak, jak już wcześniej powiedziałem, to zależy od konkretnej osoby. Jeden wykorzystuje przynależność do partii w dobrym celu, drugi wręcz odwrotnie.
Trochę przesadzasz z tym PO w TV. Jest też PiS i inne kluby. Przecież przez dwa lata z ekranu nie znikał PiS i ich Smoleńsk oraz krzyż. Potem Palikot i jego walka z krzyżem. Teraz ta afera szpiegowska SP i PiS. Myślę, że w TV mamy wszystkie partie. Oczywiście, te dwie największe mamy najczęściej. |
autor: RŻONDNY WJEDZY, dodał 2013-03-09 18:55 | komentuj |
Powtarzam - nie oceniam indywidualnych cech polityków, pod względem słowności, niesienia pomocy pojedynczym osobom, czy wykorzystywania stanowiska do urządzania prywaty, bycia dobrym, złym, miły, czy niemiłym itd. - oceniam ich pod względem dokonanych czynów, bo na te czyny składają się właśnie wszystkie cechy na raz. I nie rozpatruję też tego w kategorii niesienia pomocy poszczególnym jednostkom, tylko angażowanie i organizowanie działań przynoszących wymiernych korzyści dla wszystkich mieszkańców, bądź dużej grupy - zmniejszenie bezrobocia, pozyskiwanie inwestorów, oddłużanie miasta, długofalowe plany, rozmowy na wyższych szczeblach, ażeby coś ugrać - tak się dzieje w całej Polsce, tylko nie u nas. I skoro PO jest u władzy centralnej, Wojewoda jest z PSL (który ma koalicję z PO), Marszałek województwa jest z PO i mamy tylu ludzi z PO, a nie potrafią nic załatwić, to jest to żałosne. Stąd ten sceptyczne nastawienie do PO (poza tym pamięta huczny bankiet p. Grodzkiego i "Platformersów" w Bartisie). A co do Starosty - ja osobiście nie dałbym mu nawet psa wyprowadzić na dwór... myślę, że tyle na jego temat wystarczy. Natomiast poseł pomógł na pewno żonie p. Grodzkiego, który stracił wszystko, więc ten zatrudnił ją w swoim biurze poselskim.
I tak - takie nagłe pojawienie się znów przed wyborami to nieco hipokryzja, takie stowarzyszenie powinno powstać na 2 dzień po ogłoszeniu wyników wyborów. |
autor: Sylwester Grodzki, dodał 2013-03-09 18:56 | komentuj |
> O 17:53, dnia 2013-03-09 RŻONDNY WJEDZY napisał(-a): > > Rozumiem Cię, ale czy przynależność do PO, PiS czy SLD oznacza, że jest się złym człowiekiem? Czy masz jakieś informacje poparte faktami, że przynależność do partii wpłynęło na któregoś z polityków w naszym rejonie? > > > > Prawda jest taka, że tak wygląda polityka w naszym kraju. Bez partii jest bardzo ciężko. U nas nie głosuje się na człowieka, lecz na partię. Niektórzy próbują to zmienić i stąd takie inicjatywy jak zieleni czy jow. > > Nie oceniam go w kategorii dobry-zły, miły-niemiły, bo pan Grodzki nie startuje w konkursie na altruistę, czy dobroczyńcę roku w konkursie im. Matki Teresy z Kalkuty, tylko oceniam, czy jest skuteczny, czy nie jest - tak jak powinno się oceniać lokalnego polityka przede wszystkim, reszta mnie nie interesuje. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że nie jest sukcesem opowiadanie o swoich czynach, tylko sukcesem jest, gdy czyny opowiadają same o sobie, bez PR i sztucznej propagandy. Z całym szacunkiem dla p. Grodzkiego - od 3 lat nie ma go w bartoszyckiej polityce i życiu publicznym, przegrał i został odsunięty od życia publicznego, więc czynów jakichkolwiek brak, żadnych działań przez ten czas, budzi się ze snu na chwilę przed kampanią wyborczą. Jeśli chodzi o pełnioną przez niego funkcję zastępcy burmistrza, to jego czyny można utożsamić i przypisać także obecnemu burmistrzowi, który był jego szefem. O czynach więc jakichkolwiek mowy być nie może, co wiąże się z tym, że same za siebie one mówić nie mogą (oczywiście można mówić, że nie zgadzał się z ówczesną polityką, dlatego odszedł i chciał zmienić życie mieszańców na lepsze, ale to może być czysty populizm i niespełnione ambicje. Wracamy więc do sytuacji, kiedy o czynach mówi PR i domysły jak mogłoby być lepiej i co jest źle robione, plus krytyka obecnych władz, nie zawsze konstruktywna, ale taka jest rola opozycji, w tym przypadku pana Grodzkiego i jego Stowarzyszenia. Generalnie kupowanie kota w worku, same pomysły, bez żadnych sukcesów od 2010 roku, oprócz przegranych wyborów - po czynach pana Grodzkiego osądzać nie można. > > Pozostaje więc kwestia zaufania, wiary w stowarzyszenie, które skupi niezadowolonych z różnych powodów mieszkańców w swoje szeregi, których z pewnością jest całe mnóstwo, bo sytuacja w Bartoszycach jest zła - taki jest stan faktyczny. Ale skoro pan Grodzki po 3 latach ciszy i przegranych wyborach nagle wychodzi i ktoś mi mówi, żebym oceniał go po czynach - to pytam jakich? Bo ja nie wiem. > I idąc dalej. Zapytałem o struktury PO, bo partia polityczna służy jasnym i określonym celom, bynajmniej na papierze ma swój program wyborczy, ideologie - czyli lewica chce legalizacji aborcji, prawica nie - i w zależności od poglądów się na daną partie głosuje. Później ten kto jest u władzy pomaga przepychać swoim partyjnym kolegom projekty, dofinansowania itd, tzw. układy i układziki partyjne. Partią rządzącą na szczeblu centralnym jest PO, u nas też: Starosta - PO, Wicestarosta - PO, Wiceprzewodnicząca rady powiatu - PO, poseł - PO, radny sejmiku wojewódzkiego - PO, przewodniczący rady miasta - PO, największy klub radnych w mieście - PO, włączam telewizor - PO, otwieram lodówkę - PO... z ostatnim oczywiście żart, ale wszędzie jest PO. I skoro mamy tylu ludzi w PO, a jest tak źle, to warto sobie zadać pytanie dlaczego? Niech każdy siądzie i pomyśli. Dlaczego starosta Prokocki nagle zrzekł się barw i wstąpił do PO, dzięki czemu śmiało go można porównać do postaci Tartuffe'a z molierowskiego Świętoszka? Dlaczego tak ważne osoby nie potrafią nic załatwić i uchodzą za osoby nieudolne, nie nadające się do sprawowanych funkcji? Dlaczego wszyscy, którzy chcą być u władzy, muszą podpisać pakt z diabłem i wstąpić w szeregi tej cudownej partii (tak było z p. Grodzkim)? Dlatego też pytam, czy nadal się utożsamia z tą "bartoszycką elitą" i czy jest w jej strukturach, bo jeśli tak, to łatwo przewidzieć jego działania i ja osobiście głosu na niego nie oddam, a swoim znajomym z pewnością odradzę. Bo jeśli się wejdzie między wrony, to kracze się tak jak one. A może boi się wystąpić, bo pracę straci jego żona, która pracuje w biurze poselskim?
Pana wywód posumował bym tak, jak robił to ks. Józef Tischner, zapewne pamięta Pan jego zdanie na temat "prawdy"? O tym, że są trzy prawdy: Świenta prowda, Tyż prowda i G...no prowda. Tylko, że nie muszę. Tłumaczenie się przed Panem byłoby przyznaniem się do winy, bo winni się tłumaczą. A ja robię swoje, krzywdy nikomu nie czyniąc. Powiem Panu tylko jedno - jedynie głupiec traci czas, dla mnie te lata były wypełnione kolejnymi życiowymi i zawodowymi doświadczeniami. I proszę mi nie imputować strachu przed kimkolwiek lub czymkolwiek zwłaszcza, że ja piszę tu podpisując się własnym imieniem i nazwiskiem, a Pan, z całym szacunkiem chowa się za nickiem. Chce Pan porozmawiać merytorycznie? Ma Pan na tyle odwagi, żeby się ze mną spotkać? Ja jestem gotów i podejmuję rękawicę. Pańskie poglądy polityczne są mi obojętne, jestem natomiast ciekaw, kto Panu kazał mnie oceniać? Bo ja z pewnością nie. Niedawno założyłem stowarzyszenie, jak zacznie normalnie pracować, tak jak to planujemy, wtedy dopiero okaże się, czy warto było wystawiać się na ataki Pana i Panu podobnych. I nie ma przymusu przynależności. Czasy jedynie słusznej partii-karmicielki na szczęście dawno minęły. Pozdrawiam. Szanowny Mieszkańcu, moja nieobecność spowodowana była bardzo prozaiczną przyczyną - muszę utrzymywać rodzinę. W Bartoszycach nie było dla mnie miejsca. Odsyłam do lektury wywiadu, który ukazał się w ostatnim numerze gazety "EXTRA". Pozdrawiam. |
autor: RŻONDNY WJEDZY, dodał 2013-03-09 19:22 | komentuj |
Bardzo mi miło, że w tak poniekąd "gówniany" sposób odniósł się pan do moich słów. Jednakże jeśli już przywołał pan słowa Tischnera, to odniosę się do niego również - "Mniej nas interesuje obraz jutra i miejsca przy stole obfitości. Istotne jest to, „z kim” w to jutro pójdziemy." . A pan zakładając stowarzyszenie nawołuje mieszkańców do zmiany złej sytuacji w mieście, kreując się na przywódcę, który ów lud poprowadzi w lepsze jutro. Tylko jak pan chce to zrobić, skoro na zadane pytanie kilkukrotnie nie uzyskałem do tej pory odpowiedzi? Jak pan ma zamiar przyciągnąć do siebie ludzi, skoro "nic pan nie musi", ani "nie ma zamiaru"? To ludzie są dla pana, czy pan dla ludzi? Bo chyba pewne nieporozumienie tu zachodzi, a taka postawa nic dobrego nie wróży. I dalej - "Pańskie poglądy polityczne są mi obojętne" - może zakładając stowarzyszenie warto zapoznać się ze zdaniem innych ludzi i konstruktywną krytyką, porozmawiać na argumenty? Kolokwialnie mówią - olewczy Pan jest. A już najlepsze jest "jestem natomiast ciekaw, kto Panu kazał mnie oceniać? Bo ja z pewnością nie." - Nie jest pan osobą, która może cokolwiek mi kazać lub nie kazać, ani nikt inny. Ale powtórzę się raz jeszcze - skoro zakłada pan stowarzyszenie i chce być najważniejszą jak mniemam osobą w mieście - tj. burmistrzem, to jak najbardziej, jako ew. przyszły, potencjalny pana wyborca mam prawo zadawać pytania, chyba, że liczy pan na członków i elektorat, którzy nie zadają pytań? Z takim podejściem wiele nie wróżę.. "Każdy ponad każdym, innego traktuje jakby był niczym, wszyscy najmądrzejsi, myślą chyba, że są wybrańcami... wszyscy tu, niestety." |
autor: mieszkaniec :), dodał 2013-03-09 19:39 | komentuj |
Zostało jeszcze trochę czasu. Zobaczymy, co uda się Panu zdziałać :) Mam nadzieję, że coś Pan zmieni. Czas pokaże. |
przejdź do strony: 16 "Telewizja Kablowa Bart-Sat" informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych w dyskusji na forum Telewizji "Bart-Sat", zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania, w ciągu 24 godzin, wypowiedzi o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej czy też propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady Netykiety. Przypominamy, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną. |
|