: :: :: :
przejdź do strony: 1
Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. |
autor: mieszkaniec, dodał 2011-10-05 20:58 | komentuj |
> O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. Widziały gały co podczas wyborów wybierały,a teraz co tu narzekać. |
autor: lol, dodał 2011-10-05 21:03 | komentuj |
> O 20:58, dnia 2011-10-05 mieszkaniec napisał(-a): > > O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. > Widziały gały co podczas wyborów wybierały,a teraz co tu narzekać. Nie szukaj winy wyłącznie u Burmistrza, za 90% problemów odpowiadają nieudolni jego pracownicy. |
> O 21:03, dnia 2011-10-05 lol napisał(-a): > > O 20:58, dnia 2011-10-05 mieszkaniec napisał(-a): > > > O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > > > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. > > Widziały gały co podczas wyborów wybierały,a teraz co tu narzekać. > Nie szukaj winy wyłącznie u Burmistrza, za 90% problemów odpowiadają nieudolni jego pracownicy. A kto odpowiada za jakość pracy zespołu czyli podległych pracowników - szef czy jakiś święty? |
autor: kolo, dodał 2011-10-05 21:46 | komentuj |
> O 21:28, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > > O 21:03, dnia 2011-10-05 lol napisał(-a): > > > O 20:58, dnia 2011-10-05 mieszkaniec napisał(-a): > > > > O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > > > > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. > > > Widziały gały co podczas wyborów wybierały,a teraz co tu narzekać. > > Nie szukaj winy wyłącznie u Burmistrza, za 90% problemów odpowiadają nieudolni jego pracownicy. > A kto odpowiada za jakość pracy zespołu czyli podległych pracowników - szef czy jakiś święty?
odpowiadają "doradcy" , nie zawsze udolni. |
autor: Izabela, dodał 2011-10-05 22:12 | komentuj |
> O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze.
Przepraszam bardzo,ale mamy za to posła ziemi bartoszyckiej,który powinien pracować nie tylko dla powiatu,ale i dla miasta. W wywiadzie opublikowanym w tygodniku "Extra Bartoszyce" Pan Starosta W.Prokocki wymieniając zalety posła wyraźnie podkreślił wielką pomoc w otwieraniu drzwi do różnych urzędów i instytucji. No właśnie,drzwi biedny poseł otwierał,a widocznie nikt się nie kwapił,aby z tego skorzystać:( |
autor: Andżel, dodał 2011-10-06 09:05 | komentuj |
> O 22:12, dnia 2011-10-05 Izabela napisał(-a): > > O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. > > Przepraszam bardzo,ale mamy za to posła ziemi bartoszyckiej,który powinien pracować nie tylko dla powiatu,ale i dla miasta. W wywiadzie opublikowanym w tygodniku "Extra Bartoszyce" Pan Starosta W.Prokocki wymieniając zalety posła wyraźnie podkreślił wielką pomoc w otwieraniu drzwi do różnych urzędów i instytucji. No właśnie,drzwi biedny poseł otwierał,a widocznie nikt się nie kwapił,aby z tego skorzystać:(
Wydaje mi się, że w wypowiedzi osoby zakładającej ten wątek łatwo wywnioskować, że chodzi o Urząd Miasta i jego zarządcę, a Pani od razu wyskakuje z Posłem. Czy już żaden wątek nie może istnieć bez powoływania się na osoby obecnie startujące w wyborach? Widać, że jest Pani jego przeciwniczką, ale bez przesady.
A miasto "umiera", a czyja to wina? W poprzednich wyborach - P. S.G. teraz Sycza. Gratuluję obiektywnego myślenia. |
autor: grabić stare liście, dodał 2011-10-06 09:33 | komentuj |
> O 21:03, dnia 2011-10-05 lol napisał(-a): > > O 20:58, dnia 2011-10-05 mieszkaniec napisał(-a): > > > O 20:45, dnia 2011-10-05 Hubert napisał(-a): > > > Od urodzenia mieszkam w Bartoszycach. Jest to naprawdę ładne i sympatyczne miasto, gdzie mieszka mnóstwo również sympatycznych ludzi. Pamiętam jak zaczynało się rozbudowywać, jak powstawały nowe osiedla w miejscach gdzie były wcześniej pola i ogrody działkowe. Pamiętam również jak miasto zmieniało swoje oblicze z roku na rok. Wiem, że były to inne czasy „centralnego planowania” itd. Królowała „wielka płyta”, dzięki której w krótkim czasie powstawały całe osiedla. Ale zmieniły się czasy, gospodarze, wyborcze sympatie i antypatie. I wspominając te czasy dochodzę do bardzo smutnego wniosku: NIE MAMY SZCZĘŚCIA DO GOSPODARZY. Mieliśmy miernych gospodarzy - (z jednym wyjątkiem pary Kozłowski - Wietrak) no i od dziewięciu lat tragicznie miernego „gospodarza” - czyli GRABARZA. Patrząc na rozwój ościennych miast takich jak: Kętrzyn, Lidzbark, Korsze, Biskupiec lub Dobre Miasto - zazdroszczę im i krew mnie zalewa. Czy nie stać nas na taki rozwój i takich GOSPODARZY? Czy naszych „gospodarzy” interesuje coś więcej poza braniem kasy? Zadłużenie budżetu miasta, brak inwestycji dających zatrudnienie przy produkcji lub usługach, rozbudowa sieci hyper marketów i banków, wyludnianie się i starzenie miasta - czy to jest dobry sposób na życie? Czy naszym „gospodarzom” zależy na zrobieniu z naszego pięknego miejsca na ziemi miasta emerytów? Wiele faktów wskazuje na to, że TAK WŁAŚNIE JEST. Tak więc stawiam pytanie - W NASZYM MIEŚCIE MAMY GOSPODARZA CZY GRABARZA. Czekam na Wasze komentarze. > > Widziały gały co podczas wyborów wybierały,a teraz co tu narzekać. > Nie szukaj winy wyłącznie u Burmistrza, za 90% problemów odpowiadają nieudolni jego pracownicy.
Święta prawda!Wiekszość niekompetentnych,część niedokształconych od lat zajmuje stołki,a młodych, wartościowych ludzi odprawia się z kwitkiem."Starzy"powołują się na doświadczenie i d... noszą wyżej głowy!Taktyka jest prosta-lepiej swój nieuk niż obcy wykształciuch.Czy to dobre dla miasta?Pozostawiam to sumieniu burmistrza.Swoją drogą rada miasta mogłaby się tym zająć. |
autor: Izabela, dodał 2011-10-06 10:21 | komentuj |
Wydaje mi się, że w wypowiedzi osoby zakładającej ten wątek łatwo wywnioskować, że chodzi o Urząd Miasta i jego zarządcę, a Pani od razu wyskakuje z Posłem. Czy już żaden wątek nie może istnieć bez powoływania się na osoby obecnie startujące w wyborach? Widać, że jest Pani jego przeciwniczką, ale bez przesady. > > A miasto "umiera", a czyja to wina? W poprzednich wyborach - P. S.G. teraz Sycza. Gratuluję obiektywnego myślenia.
Mam prawo myśleć po swojemu,oczy też mam szeroko otwarte,a uszy też wiele słyszą od innych,którym dobro miasta leży na sercu:( Obiektywne myślenie,nie zawsze sprzyja temu,co poczynają inni,którzy w poczuciu swojej poselskiej misji zapominają o swojej roli jako posła i sprzyjają tylko "swoim":( Nie słyszałam o jakimś dużym wsparciu Pana posła w odniesieniu do relacji z Urzędem Miasta,a co za tym idzie i Burmistrzem,co w innych miastach jest to zauważalne "gołym okiem". W dzisiejszych czasach,kiedy dużo korzysta się z różnych funduszy,nie tylko unijnych,rola posła w niesieniu pomocy i wsparcia jest bardzo duża. Jeśli Starosta gloryfikuje poczynania posła i mówi o otwieraniu drzwi wszędzie,gdzie tylko możliwe,to ja się pytam,kto skorzystał z tych "otwartych drzwi"! Ja nie dostrzegam w naszym mieście żadnych rewelacji z tego tytułu,jeśli się mylę,proszę mi takowe wskazać:) |
autor: imperatyw, dodał 2011-10-06 11:30 | komentuj |
O to chodzi. O to chodzi... |
przejdź do strony: 1 "Telewizja Kablowa Bart-Sat" informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych w dyskusji na forum Telewizji "Bart-Sat", zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania, w ciągu 24 godzin, wypowiedzi o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej czy też propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady Netykiety. Przypominamy, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną. |
|